Wodospad

Wodospad

O mnie

Bielsko-Biała, Śląskie, Poland
Zapraszam na Mój profil ! : )

piątek, 28 października 2011

Kryzys

Kryzys - każdy go ma,
żyć bez niego się nie da.
Bo ten światowy kryzys,
jest przez ogromny wyzysk.
Jak w sztafecie jeden biega i goni ,
a drugi nie da rady , i wszystko przetrwoni.
Na tym to polega,
jak się nie nadajesz ,to po co zabiegać.
Nie ma równości,
i o to każdy się złości.
Jest on czasami ogromny,
wpadasz w długi, stajesz się bezdomny .
Natura niszczy nasze mienia,
gdzie brak jest zrozumienia.
Powoli to nic nie będziemy mieli,
bo to jakoś diabli wzięli.
Sprzedają  partyjne gmachy, aby do niedzieli,
nic z tego nie ma , pieniądz się przemieli.
Garstka ludzi tworzy sobie prawo,
 my patrzymy jakoś na to niemrawo.
 Jakieś pretensje i lamenty,
 bo niesprawdzony, na koniec zepchnięty.
 Jak te partie przez poróżnienie,
 każdy ma inne myślenie.
 Przyjdzie Dzień Wszystkich Świętych i zaduszny,
 bądż w tym życiu grzeczny i posłuszny.
 Bo jak masz kryzys i jesteś w potrzebie,
 to zaraz wzywasz wszechmogącego który jest w niebie.


 

wtorek, 25 października 2011

Okno

Powstał sobie domek już przykryty,
dach porządny jako głowa państwa- przyzwoity.
Może by tak zmienić okienka,
było mniej kłopotów, obsadzić może Gienka.
Przestańcie gadać i przeszkadzać,
musimy okienka zmienić do dwudziestego drugiego listopada.
Trzeba zmienić w okienkach dekoracje,
żeby każdy dobrze rządził i miał rację.
Bo ten co czarował nas od autostrad,
może za dużo łykał, i nie sprostał.
Jak się betonem i asfaltem już zalało,
to żeby na tej wyspie, było czym oddychać i zazieleniało.
Może zniknie  pani z okienka od pracy,
ci co jej nie mają- oj biedacy.
Bo jak jakaś  pani się popłakała,
to się gość zlitował i pracę dostała.
Zmienić okienko od rolnictwa,
bo jest potęgą naszego dziedzictwa.
Mamy trochę chaosu i jarmarku,
żeby było co włożyć do garnków.
I okienko od obrony narodowej,
żebyśmy bezpiecznie latali w tej Polsce Ludowej.
Nie mówili że Polak na drzwiach od stodoły poleci,
bo to nie epoka Ikara, wiedzą nawet dzieci
Może zmienić okienko od zdrowia,
żeby dołów nie kopać, i pomału nas nie chować.
Trzeba te okienka osadzić porządnie,
żeby ludziom żyło się lepiej i wygodnie.














 













 

niedziela, 23 października 2011

Jesień

Nadeszła jesień,jest już po wyborach,
liście opadają nam z drzew w różnych kolorach.
Jedne jeszcze zielone trzymają się gałązki,
chcą tworzyć dalej te nierozłączne związki.
A te czerwone szybko już opadły,
leżą sobie gdzieś,miejsca nie znalazły.
Jeszcze wiatr zdmuchnie nimi suchy,
nada temu czerwonemu listkowi otuchy.
Spadł ponownie, bo nie dał już rady,
dał szanse zielonym- bez przesady.
A te żółte liście, też wiatr wypędzi,
zima wszystko zasypie, nic nie oszczędzi.
Ludzie jak te liście,w czterech porach roku,
jedni się cieszą,drudzy mają łezki w oku.
Ile zmieniło się już twarzy,
 ludzie jak te liście odpadają od władzy.
 Po jesieni zima przyjdzie,
 z jaką twarzą każdy wyjdzie.
 Takie jest motto i maniera,
 człowiek się rodzi i umiera
 Jak ta gałązka co leżała podniesiona ze śniegu,
 przystań w życiu i pomyśl o człowieku w tym biegu
Pomyślcie uczeni i profesorowie,
szanujmy ten naród, niech świat się dowie.
Jak profesor co niejednemu życie uratował,
dbajmy o tych ludzi i świat, żeby szybko nie owdowiał.






 


Ludzie jak te liście w czterech porach roku,




















piątek, 21 października 2011

Wiersze Pana piotra: Krzyż

Wiersze Pana piotra: Krzyż: Jedni Polacy się trochę wstydzą, bo zaś drudzy krzyża nienawidzą. Mamy wartości chrześcijańskie, jak tu żyć w takim państwie. Cie...

Krzyż

Jedni Polacy się trochę wstydzą,
 bo zaś drudzy krzyża nienawidzą.      
Mamy wartości chrześcijańskie,
jak tu żyć w takim państwie.
Cieszyliśmy się z papieża słów,
ale jak się cieszyć-ktoś atakuje  krzyż znów.
Nie róbmy to dla popularności,
bo tam na górze się ktoś złości.
Jakieś emitujemy programy,
na tym krzyżu zarabiamy.
Trochę nam jest wstyd,
gdzie oglądać to musi widz.
 Po co to komu jest potrzebne,
jest to pożałowania i haniebne .
 Do krzyża trzeba się modlić,
a nie zachowaniem coś udowodnić.
Zróbmy referendum społeczne,
niech ten spór nie trwa wiecznie.
Bo nasz papież jest niezadowolony,
że Polak przez krzyż jest podzielony. 












poniedziałek, 10 października 2011

Artysta

Wszyscy ludzie to artyści,
masz dla kogoś serce, nie mając korzyści.
Artysta może coś przekazać,
ale nie musi na tym bajecznie zarabiać.
Artysta robi coś niesamowitego,
naśladując kogoś, robi coś podobnego.
Żyją na tym świecie sobowtóry,
ale jak zgadnąć, który jest który.
Był nasz papież, nauczał jak Jezus,
nie ogłaszał się jak krezus.
Artysta czasami musi być z pychy wyzuty,
mieć duszę jak matka Teresa z Kalkuty.
Może pokazać że fajnie jest,
nie brać za coś pieniędzy, i  to jest gest.
Wszyscy jesteśmy artystami ,
tylko człowieka pieniądz mami.
Nawet gdy jesteś w rozterce,
uśmiechnij się, i miej dla drugiego serce.
Brak nam radości i uśmiechu,
ludzie mają skłonność do grzechu.
Czasy takie nastały,
za wszelką cenę, popisują się,prawiąc morały.
I jeszcze biorą za to pieniądze,
zaspokajając swoje żądze.
Czy nastanie taki moment,
gdzie wyrośnie nam artystyczny talent.
Na światową skalę,
gdzie zatrzyma tę niesprawiedliwości falę.
Patrząc na to z przymrużonym okiem,
wszystko nam wychodzi bokiem.

środa, 5 października 2011

Kampania

Oglądam tę kampanię, jestem przerażony,
przecież  to świat ogląda, jestem zawstydzony.
Co to za żenada,
jeden  na drugiego ujada.
Jak wygląda  to kulturowo,,
pokazujecie jakieś bijatyki- nie fajowo.
To ma być Polska, jutro bez obaw,
robicie tylko wyborcom ubaw.
Leki za darmo, szkoda że tak póżno,
wydaliśmy tyle kasy na próżno.
Przedszkola za darmo, tego nikt nie kupi,
przecież nie ma pracy nikt nie jest głupi.
I ten gaz łupkowy na renty i emerytury,
kto uwierzy w takie bzdury.
Złagodżcie kampanię,bo mi pompa strzeli,
a gdzie tam kurka jeszcze do niedzieli.
Rada na wyjście  z kryzysu, i dobre rządzenie,
jedzmy wszyscy bułeczki z margaryną i dżemem.
Zróbmy pensję, jak w wojsku żołd,
patriotyzm Polski składając taki hołd.
Wtedy będzie przyjazne państwo,
w końcu zniknie to draństwo.
To będzie dobra robota,
gdzie każdy w ciemno kupi w worku kota.
Tak to opisuje,
bo z humorem dobrze się czuję.



wtorek, 4 października 2011

Smoleński las

Znowu się przydarzyło,
katastrofa o której nikomu nawet się nie śniło.
Leciała ekipa  z prezydentem na uroczystości,
samolot wzbił się i nabrał szybkości.
I stała się rzecz niesamowita dla ludzkiego umysłu,
samolot spadł,rozbił się, i ciała się rozprysły.
Nie możliwe, że  to w takiej zdarzyło się chwili,
oddać hołd pomordowanym rodakom nie zdążyli.
Spadli w Smoleński las,
jak to się mogło stać-dziwny to czas.
Jakieś fatum,pozostawia do myślenia,
nie dowiemy się za czasów ziemskiego istnienia.
Zawsze coś nam nawala,
ta prawda się ciągle oddala.
Nie chcemy tu nikogo winić,
trzeba modlić się i co dalej czynić.
Nie ważne są podziały, i jakieś w życiu dzieje,
istotne jest przebaczenie, a nie gniew, albo jak wiatr zawieje.

Dla mojej mamy

Dzień Matki i wszyscy myślimy,
przywaliły Cię kilogramy gliny.
Zgasnęła Twoja świeczka życia,
ten stan żalu jest nie do wyzbycia.
Wolelibyśmy żebyś nas ganiła,
i jeszcze z nami trochę żyła.
Twoje życie pracowite,
nagrodziło pokolenie rzeczpospolite.
Krzyżami Cię nagrodzili,
ale ten jeden  Ci do mogiły wbili.
Teraz na cmentarz każdy się udaje
Mama tam spoczywa, nic nam się nie zdaje .
Gdy przychodzi ta śmierci krzywa,
staramy się   być lepsi , i tak bywa.
Mamo nasza już Cię nie mamy,
czy wstąpiłaś już w niebieskie bramy.
Brak jednej osoby sprawia, że świat jest wyludniony,
jakbyś żyła, każdy byłby dumny i zadowolony.

Nadmiar życia

Tego świata nie rozumiem,
patrzę na to wszystko w zadumie.
Jest ogromny chaos i ciągłość,
ludzi czasami cechuje zachłanność.
Jeden  przerasta w bogactwie drugiego,
ten biedny sobie myśli, po co mu tyle tego.
Czy nie mógłby się ze mną podzielić,
taka jest natura,na nic nie licz.
Ciągle to bogactwo pomnażamy,
cieszymy się bo on nie ma, a my mamy.
Ekonomiści jakieś słupki pokazują,
ludzie nic nie rozumieją,i się buntują
Świat żyje w ogromnej stagnacji,
gdzie garstka ludzi rządzi,a reszta nie ma racji.
Wspierajcie uczciwych i sprawiedliwych,
a nie w dorobku obiecujących i leniwych.

poniedziałek, 3 października 2011

Świat komputera

Dawno dawno temu,
było fajnie po staremu.
Wolniej życie się toczyło,
bezrobocia nie było.
Technika poszła do przodu,
nie nadążamy, nie bez powodu.
Dominuje świat komputera,
strasznie człowieka pożera, i poniewiera
Dawniej żyło się przykładnie,
teraz po trupach - nikt nie chce być na dnie.
Żywność przez emulgatory  pędzona,
i jak to wszystko ma wytrzymać przepona.
Może było by mniej zazdrości,
ludzie mieli by więcej wartości,
pobierali się z miłości.
Mamy stereotyp  rodziny - jedynaka,
sytuacja jest inna, a nie taka.
Jest ogromna moc pieniądza,
dużo go mieć, absolutna władza.
Aura też nas zawodzi,
jak to wszystko pogodzić.
Czekamy na jakiś błysk,
żeby nie dominował tylko zysk.
Zmienić mentalność ludzi i uczucia,
nie traktować to wszystko, jak guma do żucia.
Żyć umiarkowanie nie za szybko,
patrzeć uważnie na to wszystko.

Marzenia

Jaka jest cena twojego istnienia,
na pewno masz  w życiu jakieś marzenia.
Stąpasz po tej ziemi,
czy  ktoś cię za to ceni.
Jesteś przeciętny nic nie zmienisz,
ktoś się wybił, coś mu się uda,
a ty patrzysz ciągle ta nuda.
Wszyscy dążą do czegoś,ciągle jakaś pogoń,
ty w tym maraźmie tkwisz, i weź go dogoń.
Człowiek ciągle się z czymś zmaga,
w tych trudnościach, nikt nie pomaga.
Nic nie możesz przekroczyć,
nikogo niczym zauroczyć.
Jak ten ptak, co steruje swoim lotem,
leci sobie, nie wie co będzie potem,
A ty w tym życiu masz szczęście w miłości,
Czy tylko bez przerwy na coś się złościsz.
Potem człowiek traci nadzieje,
bo szybko się jakoś starzeje.
I  myśli, czemu tak się dzieje,
że ktoś odszedł, a ja jeszcze istnieje.
Jak ten ptak w locie, korzystaj z życia,
fantazjuj nie mając nic do ukrycia.



Wyznanie

Przyszedł czas by ujawnić się trochę,
na humor mam zawsze ochotę.
Jestem rencistą z podbeskidzia
który nie przebiera, nie wybrzydza.
Piszę wiersze różne śmieszne, polityczne...
nie są może fantastyczne.
Bo jak kiełkuje coś w głowie
to zaraz ołówkiem po papierze skrobie.
O siedmiu krasnoludkach bo są nawet w rządzie,
gdzie każdy swój interes przędzie.
Jak gościowi gorzała język rozwiązała,
na onego prezydenta coś paplała.
Bardzo lubię Reymontowskich Chłopów,
jak pięknie opisane są cztery pory roku.
Gdzie ludzie z Lipiec zmagali się z przeciwnościami  losu,
a teraz w życiu też nie mamy kokosów.
Bo w demokracji kto by się dzielił,
ktoś pod kopalnią górników zastrzelił.
Nie pomyślał że fedrują mu węgiel, by miał ciepło w domu,
skrywają go nie chcą ujawnić nikomu.
Jako górnicza brać dobrze wiecie,
tylko palcem  wskazywać nie chcecie.
Kończę bo trochę pokaszluję,
nie mam za bardzo humoru bo się źle czuję.

sobota, 1 października 2011

Nasze mamy

Dzień Wszystkich Świętych,
tych których nie ma - niepojętych.
Stoimy przy grobie,
modlimy się, i oddajemy hołd najdroższej osobie.
A o kim teraz rozmyślamy,
oj - kochane nasze mamy.
Troszczyły się o nas bez granic,
piszę o tych których nie ma- wszystko na nic.
Bo te najdroższe mamy nasze,
troszczyły się o nas , jak  o pisklęta ptaszek.
Co możemy zrobić teraz,
jak cierpiałaś za nas nieraz.
Teraz my znosimy trudności losu,
starzejemy się,ubywa nam lat po trochu.
Ludzie żyją w strachu i gniewie,
a czy tam będzie lepiej, nikt nie wie.
Zachowujemy się jak Piotr apostoł,
wypieramy się, żeby ktoś od życia coś złego nie dostał.
Taki nasz świat niby solidarny,
dla większości ludzi po prostu marny.