Każdy potomek
ma już swój domek
Nie jestem z Białorusi
ale ktoś w tej chałupie rządzić musi
Żyje sobie
po głowie się skrobię
A tak dla jaj
mamy już maj
Słucham muzyki
fajnej, nie jakieś ryki
Pani Soraya śpiewa bolero
sąsiad nie może wytrzymać z żoną cholerą
Co innego mam w rodowodzie
jeszcze jestem na chodzie
Zaraz będę jadł obiadek
wczoraj grochówka odzywał się zadek
Nie myję się bo droga woda
zaś podwyżka - taka życiowa moda
Jem sobie teraz bigosik
oprócz kapusty jest tam jeszcze wczorajszy klopsik
Ale nie powiem
niech idzie na zdrowie
Żona goni po sklepach
żeby nakarmić kochanego faceta
Tak mi się wydaje
póki mi jeszcze buzi daje
Chodzę po domu
nie wadzę nikomu
Pies już jest stary i nie szczeka
a ja na swoją żonę czekam
Kogoś interesuje gotówka
ja piszę do rymu dobieram słówka
Z domu uciekły dzieci
na swoje śmieci
Nie chcą słuchać naszych rad
dziedziczyć niektórych wad
Dzwonią tylko co tam słychać
a my musimy jakoś tą biedę popychać
ma już swój domek
Nie jestem z Białorusi
ale ktoś w tej chałupie rządzić musi
Żyje sobie
po głowie się skrobię
A tak dla jaj
mamy już maj
Słucham muzyki
fajnej, nie jakieś ryki
Pani Soraya śpiewa bolero
sąsiad nie może wytrzymać z żoną cholerą
Co innego mam w rodowodzie
jeszcze jestem na chodzie
Zaraz będę jadł obiadek
wczoraj grochówka odzywał się zadek
Nie myję się bo droga woda
zaś podwyżka - taka życiowa moda
Jem sobie teraz bigosik
oprócz kapusty jest tam jeszcze wczorajszy klopsik
Ale nie powiem
niech idzie na zdrowie
Żona goni po sklepach
żeby nakarmić kochanego faceta
Tak mi się wydaje
póki mi jeszcze buzi daje
Chodzę po domu
nie wadzę nikomu
Pies już jest stary i nie szczeka
a ja na swoją żonę czekam
Kogoś interesuje gotówka
ja piszę do rymu dobieram słówka
Z domu uciekły dzieci
na swoje śmieci
Nie chcą słuchać naszych rad
dziedziczyć niektórych wad
Dzwonią tylko co tam słychać
a my musimy jakoś tą biedę popychać