Wodospad

Wodospad

O mnie

Bielsko-Biała, Śląskie, Poland
Zapraszam na Mój profil ! : )

czwartek, 24 marca 2016

Czyste sumienie

Ogromna człowieka poniewierka
jak musi patrzeć na cierpienie bliskiego , zerkać
Walczyli o życie taty, Marysia i Monika
patrzyli jak choroba zabiera im tatę-ktoś kochany znika
Najważniejsza żona, i te córki jak te w szpitalu siostry
pełniły nad tym chorym dyżur ostry
Siostra blada , jak ta biała kredka
opadła z sił , zabrała ją karetka
Tak bardzo się starała
o swoim zdrowiu  nie myślała
I ogromna była nadzieja
by uratować męża Macieja
Ale los sprawił inaczej
i ze światem musiał się pożegnać Maciej
Życie człowieka jest piękne
dopóki coś w środku nie pęknie
Myśli człowiek  w środku coś boli
o tej nieporadności- niedoli
Że człowiek nie może nic zrobić, i cios
i taki spotyka go los
I takie życie lepsze ,czy inne
że trafiasz przy tych staraniach z deszczu pod rynnę
Mama jakby żyła
bardzo z takiej postawy by się cieszyła
Ogromna to w życiu posługa
lista ratujących była bardzo długa
bo nic tak nie ubogaci
jak się pomaga bliźniemu, a się go traci
Ogromne to robi wrażenie
że czyste sumienie, to przebaczenie

sobota, 19 marca 2016

Obiadek

Polska to kraj buraków, ziemniaków i makaronu
w niedzielę rosołek w każdym domu
Na maśle ziemniaczki
no i z chrzanem buraczki
Oczywiście schabowy
trochę z pieczony no i ból głowy
Zaczyna się, bo to starszy wiek
podjadł sobie Pietrek
A tu boli jakaś poniewierka
dodatki , kotleta panierka
Muszę legnąć bo bęben trzeszczy
a tak mi smakowało Pietrek wrzeszczy
Położył się by odpocząć
ból się wzmaga, co tu począć
Z tyłu słychać jakieś popierdywanie
lubię jeść taką mam manie
Leżę sobie na sofie
myślę o jakiejś katastrofie
Jakieś ciastko rurki z kremem
no i gacie posmarowane dżemem
Żona daje kawkę fajne ciasto
już się w spodniach robi ciasno
Serduszko ledwo puka
a ja wciąż jedzenia szukam
Tak się jakoś wymieszało
w domu kurna tak śmierdziało
To obżarstwo, to choroba
każdy w jedzeniu udaje snoba
Jedz z umiarem no i mało
żeby z tyłu coś nie szczypało.

wtorek, 8 marca 2016

Piesek

Miał Czesiek pieska, ciągnął go na smyczy
dobrze mu było,i tak się przy nim byczył
Cenny piesek z rodowodem w teczce
zawsze szyneczkę miał w miseczce
Pan go głaskał i przytulał
tam się zesrał, tam gdzieś ulał
Był to piesek ciułała
taka zmiotka mała
Piesek chorował, miał wielkiego pecha
od tych chorób urosła mu kartoteka, no i teka
Nic nie robił tylko spał
i przybyszów z tyłu miał
Aż tu nagle pan mu zmarł
strasznie skamlał, szkuty darł
Pani niczym się nie zraża
zaniosła papiery do weterynarza
Straszna ta choroba, straszne tutaj rzeczy
ratuj go pan, kobieta strasznie beczy
Tutaj nie da się nic zrobić
kto go leczył, chciał go dobić
Nie można takiemu pieskowi za dużo dawać
bo jak się naje to nie będzie czuwać
Niektórzy mają takiego pieska- i cośmy uczynili
ale w koszty nas wrobili
I taki morał- nie ufaj nikomu
nie bierz takiego zwierzaka do domu
Niech korzysta z innego bajeru
niech goni u ekonomisty na salonach w Peru
I tak powstała wiersza groteska
smutna historia pewnego pieska

czwartek, 3 marca 2016

Rybka w prezencie

Miała baba  Mikołaja
przyniósł w prezencie jej mintaja
Chodź tu babo zjemy razem
baba patrzy z entuzjazmem
Ściągnął czapkę, zgolił brodę
baba myśli, nawet fajną ma urodę
Dziwny prezent ale co tam
może jakoś go omotam
Mięsko zjedli ości wyrzucili
i tak przyjaźń dokręcili
Baba mówi czym ty w końcu się zajmujesz
czy tak tylko bajerujesz
Nie masz pracy, cwaniaka udajesz
może w kobiece serca ty celujesz
A on na to tej babie
jestem na bezrobociu liście grabię
Zaraz kapnęłam się żeś ty wentyl
bo takie nie nosi się prezenty
Zaraz wiedziałam żeś ty dziad
przyniosłeś rybkę, a dobrego byś coś zjadł
Do kobiety z kwiatami się przychodzi
a nie jakąś soloną rybą chcesz mi słodzić
Weź znajdź sobie jaką pracę
bo cię zaraz walnę w glacę
Ja takiego nie chcę durnia
co przynosi prezenty tylko szóstego grudnia
Ale kobiety też są cwane
wykształcone , mają gadane
I morał z tego taki
że bez kobiety świat byle jaki.

środa, 2 marca 2016

Na jedno kopyto

Żyjemy jakiś czas
nikt nie chce inwestować w nas
Mały łeb jak budżet
jak tu żyć za tysiąc sześćset
Nie idzie myśli pomieścić
nie mogę się dobrocią nasycić
Ciągle tylko obiecanki
rządzą nami Jacki, Janki
Dla zwykłego
podwyżka tylko pół złotego
A oddałem do urny głosy
i co dostałem, podwyżki pięćdziesiąt groszy
Dostałem podwyżki na jedną bułeczkę
żeby głód zaspokoić troszeczkę
Jak to piszę to się śmieję
co też za życia wiatr jeszcze przywieje
Ciągle człowiek żyje strachem
aż cię nie przysypią piachem
I ktoś się pyto
piszę, jak te rządy- na jedno kopyto
Adam się się pyto,tyle węgla fedruję
jak się nie opłaca ,to kto kogo częstuje
Taki mamy od życia szacunek
mało dostajesz ,a płacisz słony rachunek
Za komuny na kartki były buty
a teraz wolność, poznikały huty
Sklep mi sprzedał dwa lewe, jak się okazało
oczywiście kawał, wielu ludzi się śmiało
Bogu dziękować, i profesorowi za te złote rączki
i tez innym, żeby od leczenia,nie dostali białej gorączki
I wrzeszczą na jedno kopyto
tym co zabrano koryto
Prawda jest taka- przyzna każdy
że bogaty biedniejszego miażdży.