Była sobie wioska
i taka szła pogłoska
Działkowicze sobie sadzą
coś źle zrobią, tu przesadzą
Każdy chciałby coś uprawiać
stać z boku kogoś poprawiać
Wkręcił się Rychu
do ogródka wszedł po cichu
Pociągnął za sobą sznurek
wbił tyczkę- tutaj będzie rósł ogórek
Zasiał ziarenko
długo czekali, rosło to cienko
I w końcu coś wyszło, zjadł to ślimaczek
wszyscy wnerwieni, popłakał się biedaczek
Wzięła Kasia w ręce ster
tutaj zasiejemy koper
Będziecie przyklaskiwać druhnie
bo koper da zapach na całą kuchnię
Patrzył zza płotu rześki szatyn
miał w myśli zaczyn
Trzeba wymyślić takie skażenie
żeby nie stanowili w planach zagrożenie
Kasia jest dobra spośród matematyków
zobaczycie moje plony pełne koszyków
Jak nie dam radę
oddam komuś posadę
Przyjdzie Kamilka, jak się połasi
i wszystkich wykładem zgasi
Patrzy Grzesiek zza płotka
abrakadabra, żeby nie wyrosła im ta karotka
Bo to za wcześnie
żeby zrobili ode mnie coś nowocześniej
Po co coś siać, a potem zbierać
nikt nie chce uprawiać tylko się spierać
i taka szła pogłoska
Działkowicze sobie sadzą
coś źle zrobią, tu przesadzą
Każdy chciałby coś uprawiać
stać z boku kogoś poprawiać
Wkręcił się Rychu
do ogródka wszedł po cichu
Pociągnął za sobą sznurek
wbił tyczkę- tutaj będzie rósł ogórek
Zasiał ziarenko
długo czekali, rosło to cienko
I w końcu coś wyszło, zjadł to ślimaczek
wszyscy wnerwieni, popłakał się biedaczek
Wzięła Kasia w ręce ster
tutaj zasiejemy koper
Będziecie przyklaskiwać druhnie
bo koper da zapach na całą kuchnię
Patrzył zza płotu rześki szatyn
miał w myśli zaczyn
Trzeba wymyślić takie skażenie
żeby nie stanowili w planach zagrożenie
Kasia jest dobra spośród matematyków
zobaczycie moje plony pełne koszyków
Jak nie dam radę
oddam komuś posadę
Przyjdzie Kamilka, jak się połasi
i wszystkich wykładem zgasi
Patrzy Grzesiek zza płotka
abrakadabra, żeby nie wyrosła im ta karotka
Bo to za wcześnie
żeby zrobili ode mnie coś nowocześniej
Po co coś siać, a potem zbierać
nikt nie chce uprawiać tylko się spierać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz