Pochowano pewnego typa
co miał ksywę chrypa
Poderżnięty od knypa
i od tego złapała go wirusowa grypa
Umarł gościu
płakał cały kościół
Organista też posrany
zaczęły fałszować mu organy
Wszyscy dyskutują zawzięcie
trzeba iść na pogrzebowe przyjęcie
Każdy gulasz chlipie
zombie pojawił się na stypie
Ktoś tam patrzy, rany Julek
inny dostał jakieś bóle
Nikt nie myśli już o stracie
co teraz zrobimy drogi bracie
Grabarz uciekł wystraszony
przez zombiego pogoniony
Popatrz Rudi
on się przespał i obudził
Każdy ze strachu załamany
bo to typ życiowo niepoukładany
Kuzyn gdzieś tam siedział z boku
pogryzł łyżkę, bo był w szoku
Szwagier złamał szczekę
typek podszedł i podał mu rekę
Patrzą na niego we włosach glina
kogo on im przypomina
Na sali słychać jakieś skowyty
bo on trzyma w rękach uchwyty
Był on na ogół wszystkim znany
a teraz brzydki i nieuczesany
Kiedyś powstaniemy
za rączki się złapiemy
Niech nikt się nie zraża
bo nikt nie jest z żelaza
A i żelazo chwyci rdza
popatrz gościu jak to życie krótko trwa
co miał ksywę chrypa
Poderżnięty od knypa
i od tego złapała go wirusowa grypa
Umarł gościu
płakał cały kościół
Organista też posrany
zaczęły fałszować mu organy
Wszyscy dyskutują zawzięcie
trzeba iść na pogrzebowe przyjęcie
Każdy gulasz chlipie
zombie pojawił się na stypie
Ktoś tam patrzy, rany Julek
inny dostał jakieś bóle
Nikt nie myśli już o stracie
co teraz zrobimy drogi bracie
Grabarz uciekł wystraszony
przez zombiego pogoniony
Popatrz Rudi
on się przespał i obudził
Każdy ze strachu załamany
bo to typ życiowo niepoukładany
Kuzyn gdzieś tam siedział z boku
pogryzł łyżkę, bo był w szoku
Szwagier złamał szczekę
typek podszedł i podał mu rekę
Patrzą na niego we włosach glina
kogo on im przypomina
Na sali słychać jakieś skowyty
bo on trzyma w rękach uchwyty
Był on na ogół wszystkim znany
a teraz brzydki i nieuczesany
Kiedyś powstaniemy
za rączki się złapiemy
Niech nikt się nie zraża
bo nikt nie jest z żelaza
A i żelazo chwyci rdza
popatrz gościu jak to życie krótko trwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz