Historia dwóch braci,starszy mieszka w domu młodszy w bloku,
wybrali się na wypoczynek z doskoku.
Jeden chciał jechać do Sopotu,
noclegi za drogie, z nerwów wylał wiele potu.
Chciał jechać ze swoją dziewczyną,
a to za drogie bilety na pendolino.
Zaczął się drapać doszedł do wniosku,
i kupił bilet na basen w kiosku.
Poszedł na ten basen woda podgrzana,
ale gacie popaliło bo woda chlorowana.
Chciał pojechać nad jezioro,
wszystko zajęte ,ludzi trochę sporo.
Starszy zaś pojechał z Marcysią nad morze,
i wnet by trzeba było spać kurna na dworze.
Najlepiej pod gruszą,
co za nocleg płacić nie muszą.
Ale dalej jedźmy,
nie spotkali takiej przechery i wiedźmy.
Ciągle musieli zmieniać pokoiki,
w oczach mieli już kurwiki.
I trzeba płacić za takie niewygody,
mimo że nie było za bardzo słonecznej pogody.
Poszedł na latarnię bo spaliła się żarówka,
chyba nie pojadą już do Darłówka.
I nawet jak jedziesz z biura,
pieniądze gdzieś znikną w chmurach.
Tak rodak rodaka traktuje,
weźmie pieniądze i ma w dupie jak się urlopuje.
I taki z tego morał,
każdy by cie olał.
Najlepiej na bulwarach i na kocyku,
masz wypoczynek po byku,kanapkę w gazecie i herbatę w słoiku.
wybrali się na wypoczynek z doskoku.
Jeden chciał jechać do Sopotu,
noclegi za drogie, z nerwów wylał wiele potu.
Chciał jechać ze swoją dziewczyną,
a to za drogie bilety na pendolino.
Zaczął się drapać doszedł do wniosku,
i kupił bilet na basen w kiosku.
Poszedł na ten basen woda podgrzana,
ale gacie popaliło bo woda chlorowana.
Chciał pojechać nad jezioro,
wszystko zajęte ,ludzi trochę sporo.
Starszy zaś pojechał z Marcysią nad morze,
i wnet by trzeba było spać kurna na dworze.
Najlepiej pod gruszą,
co za nocleg płacić nie muszą.
Ale dalej jedźmy,
nie spotkali takiej przechery i wiedźmy.
Ciągle musieli zmieniać pokoiki,
w oczach mieli już kurwiki.
I trzeba płacić za takie niewygody,
mimo że nie było za bardzo słonecznej pogody.
Poszedł na latarnię bo spaliła się żarówka,
chyba nie pojadą już do Darłówka.
I nawet jak jedziesz z biura,
pieniądze gdzieś znikną w chmurach.
Tak rodak rodaka traktuje,
weźmie pieniądze i ma w dupie jak się urlopuje.
I taki z tego morał,
każdy by cie olał.
Najlepiej na bulwarach i na kocyku,
masz wypoczynek po byku,kanapkę w gazecie i herbatę w słoiku.
No dobre to jest Panie Piotrze , ty mój kumotrze :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak zadzwonić do PKP o tańsze bilety na Pendolino i jechać za rok.