Co myśleć, sam nie wiem,
po pięćdziesiątce z takim przebiegiem .
Mam humor nie jestem mściwy,
z przeżytych lat , trochę siwy.
Żona mówi,że jestem zmienny jak pogoda,
co poradzić, może teraz taka moda.
I znowu myślę sobie,
w myślach wspominam, kogoś pozdrowię.
Na obiadek kebab i trochę sosu ,
potem coś z tyłu doszło do głosu.
I żona znowu, okropnie tu śmierdzi,
czemu człowieku tak strasznie pierdzisz.
W domu już taka zawiesina,
ze smrodu nie idzie wytrzymać.
I znowu sobie myślę,
chyba bąka na bok wyślę.
Znowu mi kręci-co ja zrobię,
odchodzę od myśli , po głowie się skrobię.
I żona - daj sobie na wstrzymanie,
znowu walnąłem niech się stanie.
I pomyślcie sobie sami,
co może być gorszego czasami.
po pięćdziesiątce z takim przebiegiem .
Mam humor nie jestem mściwy,
z przeżytych lat , trochę siwy.
Żona mówi,że jestem zmienny jak pogoda,
co poradzić, może teraz taka moda.
I znowu myślę sobie,
w myślach wspominam, kogoś pozdrowię.
Na obiadek kebab i trochę sosu ,
potem coś z tyłu doszło do głosu.
I żona znowu, okropnie tu śmierdzi,
czemu człowieku tak strasznie pierdzisz.
W domu już taka zawiesina,
ze smrodu nie idzie wytrzymać.
I znowu sobie myślę,
chyba bąka na bok wyślę.
Znowu mi kręci-co ja zrobię,
odchodzę od myśli , po głowie się skrobię.
I żona - daj sobie na wstrzymanie,
znowu walnąłem niech się stanie.
I pomyślcie sobie sami,
co może być gorszego czasami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz