Oszczędności

Mówię wam ale heca,
piszę wiersz , i latarką sobie przyświecam.
Jest dwunasta w nocy,
i wtedy mój mózg do pisania dostaje mocy.
Chociaż nic nie dostałem na święta,
pisze wam wiersz Piotr, co o was pamięta.
Panie opadają ręce,
jak można bić rekordy, trenując w szopie czy we wnęce.
Czy masz oszczędności, nikt cię nie zapyta,
tylko cię namawia na oszczędzanie jakiś celebryta.
Naród wrzuca na orkiestrę do puchy,
a celebryta co da - zużyte ciuchy.
Wszędzie tylko te oszczędności,
takie tylko mają dla nas wiadomości.
Ludzie składki płacą,
idziesz do lekarza to cię tylko pomaco.
Najlepiej jeszcze bez rozbierania,
dał parę stówek bez gadania.
Ale przepraszam- nikt nie zaprzeczy,
jest jeszcze lekarz co dobrze leczy.
Najlepsi to są dentyści,
tam nic za darmo , szczękowi artyści.
Ząbek mi się kiwał, nie poszedłem do dentysty,
wyrwałem go palcami - ból był siarczysty.
Mówię wam tak mnie bolało,
że czoło mi się z nerwów zalało.
I każdy bogaty z natury,
pod przymusem łatają tym biednym dziury.
Narzeka ten co ma tysięcy trzysta,
a co ma powiedzieć chory rencista.
Chociaż jesteś tym życiem pogięty,
miej zawsze humor,i być uśmiechnięty.