Wodospad

Wodospad

O mnie

Bielsko-Biała, Śląskie, Poland
Zapraszam na Mój profil ! : )

niedziela, 22 stycznia 2012

Organy i narządy

       Serce jak dwa brzuszki z drugiej szpic,
       jak ten szpic ukłuje, nie cieszy cię nic.
       Czasami piecze cię mostek,
       boli cię czasem wyrostek.
       Dwie nerki masz, bo jak jest potrzeba,
       dzielisz się jedną , by zanieść uczynek do nieba.
       Nogi masz dwie, bo na jednej trudno ustać,
       jak w tym życiu ciężko jest sprostać.
       Wszystko musi być do pary,
       bo człowiek by był bez wiary.
       Ręce od  gestykulowania  cię zabolą,
       to język i usta swawolą.
       I te oczy, co wszystko widzą,
       i uszy co byle co słyszą i się wstydzą.
       A  palców mamy dziesięć,
       liczymy nimi czy, starczy na następny miesiąc.
       A włosów na głowie tyle,
       jak widzę młodego to czoła chylę.
       Biedna ta wątroba,
       gdzie umiar w jedzeniu trzeba zachować.
       Ten co ma dwie dziurki,
       i ten co zadziera skórkę.
       Organ powonienia, i ten
       do tworzenia ludzkiego istnienia.
       Najgorsza to ta dziura z tyłu,
       co wydala tyle smrodu i pyłu.
       Te organy w człowieku jakoś funkcjonują,
       a te państwowe drożyzną nas rujnują.
        

Związek

     Związek to na świat okienka,
     gdzie wiązadełka szuka panienka.
     Małżeństwo to taki związek jest
     wyrażony wierności gest.
     Trwały na lata z pięknego snu,
     jak ten obrus utkany z lnu.
     Traktowany bez powodów,
     dotrwania sędziwych godów.
     Związek to jest chluba,
     bywa różnie , czasami kusi zguba.
     Jak ta pani z Bożą łaską,
     dzielnie namawia do zgody, stukając laską.
     Wszystko przez tą kobietę z raju,
     bo zerwała to jabłko niezgody z gaju.
     Teraz naprawić to musi mężczyzna,
     ta pani do błędu nie chce się przyznać.
     Małżeństwo to związek  stały,
     żeby piękne i mądre ustawy jak owoce powstawały.
     Niech to jabłko niezgody,
     przemieni w trwałe  złote gody.
     Nie czyńmy nic bez powodów,
     nie gniewajcie i nie dzielcie tego narodu
     Nie szukajcie powodu,
     do małżeńskiego rozwodu.
     Rządżmy dobrze w tym domu,
     nie kombinujmy, bo to nie służy nikomu.

czwartek, 5 stycznia 2012

Pacjent

Ale zrobiła się kołomyja,
nawet już chorego po kieszeni biją.
Robi się po prostu brzydko,
drożeje nam wszystko.
Dlaczego tak się dzieje,
zamiast naród się bogacić to biednieje.
Chory tak chodzi od Annasza do Kajfasza,
taka ta polityka nasza.
Bo jak ten chory się tak nachodzi,
to zapłaci te sto procent, bo o to w tym chodzi.
Strach pomyśleć że tak pediatrzy leczą,
dzieciątka nasze chore a matki beczą.
Mówię o tych tam na górze,
co wywołali taką niezgodę, taką burzę.
Może jeszcze ubiorą nas w kamasze i beretki,
i każą nam pracować do setki.
Może zatrudnić tam na górze konowała,
to już całkiem z chorego zrobią wała.
Z pewnego ruchu drogi Janie,
zrób tam znowu jakieś zamieszanie.
Żebyśmy do poradni z humorem otwierali wrota,
a nie jak dotychczas, traktowani jak ciemnota.
Chory człowiek nic nie winien tylko choroba doskwiera,
dlaczego ten co ma pomagać ludżmi poniewiera.